Jaki jest najlepszy filtr do wody?

Jestem ciekawa, jaki jest Waszym zdaniem najlepszy filtr do wody (montowany pod zlewem)? Do tej pory przywoziliśmy w baniakach wodę od teściów, którzy mają wodę głębinową z ujścia pod lasami, ale jest to męczące, ponieważ mieszkają kilkadziesiąt kilometrów od nas. Niestety, wody z kranu tutaj, gdzie mieszkamy, nie da się pić 🙁

Według moich doświadczeń, wiedzy i przemyśleń warto zainwestować w filtr z odwróconą osmozą, bez plastikowego zbiornika, bez typowej mineralizacji. Pamiętajmy tylko, aby nie pić czystej wody z takiego filtra; wykorzystujemy ją do gotowania zup, kasz, przygotowywania naparów ziołowych itp. Jako czystą wodę pijemy natomiast oryginalną wodę źródlaną lub mineralną ze szklanych butelek. Osmoza nie jest rozwiązaniem idealnym, to mniejsze zło, powiedziałabym – rozwiązanie optymalne w dzisiejszych czasach.

Niestety pozostałości pestycydów – w tym glifosatu – w wodzie kranowej nawet w małych ilościach zaburzają mikroflorę jelitową (działają jak antybiotyk) i wiele procesów biochemicznych w naszym organizmie. W przypadku układu hormonalnego nie ma tu zastosowania zasada klasycznej toksykologii „dawka czyni truciznę”, gdyż paradoksalnie to właśnie śladowe ilości pestycydów najbardziej zaburzają tę sferę funkcjonowania organizmu. Poza tym pozostałości chemii rolnej zakłócają naturalne mechanizmy oczyszczania się organizmu oraz osłabiają układ immunologiczny, przyczyniając się do powstawania zaburzeń neurologicznych i chorób nowotworowych.

Ostatnio spotkałam się z rekomendacją filtra z odwróconą osmozą, mineralizacją, alkalizacją, wodorowaniem i strukturyzacją naturalnymi złożami m.in. turmalinu i zeolitu oraz przemyślanym układem magnesów neodymowych; filtr porównywalny z Visanto, tu podobno bardziej przemyślany jeśli chodzi o ten układ magnesów. Zastanawia mnie srebro – czy faktycznie na dłuższą metę jest bezpieczne? Pani Ewo, czy w tym filtrze budziłoby coś Pani wątpliwości? Gdzie nieplastikowy zbiornik udało się Pani znaleźć?

Nie chciałabym wypowiadać się w tej kwestii jako autorytet. Według mojego doświadczenia, im prostsze urządzenie, tym lepiej. Mam alergię na reklamę supernowoczesnych urządzeń 😉 Czasami widzę, mając w jakiejś dziedzinie większą wiedzę, jak manipuluje się ludźmi. Na przykład usłyszałam opinię pewnego producenta filtra, że woda źródlana dostępna w sprzedaży jest zanieczyszczona i nikt tego nie bada. Nieprawda. Sama zwracałam się do niektórych producentów wody z prośbą o przesłanie wyników analizy chemicznej i je otrzymywałam. Na podstawie tych dokumentów wiem, że niektóre wody są bezpieczne, np. Cisowianka, dla której badano nawet glifosat.

Filtr z odwróconą osmozą, którego używamy, nie jest już produkowany, ale myślę, że można znaleźć podobny na rynku. Filtr ten nie zawiera zbiornika, w związku z czym filtruje wodę na bieżąco i strumień jest mały. Wodę filtrujemy na zapas – używamy do jej przechowywania 2-litrowego szklanego dzbanka. Jako element mineralizujący zastosowano naturalne kamienie, jednak w praktyce kamienie nie są w stanie efektywnie oddać minerałów, myślę, że jest to tylko zabieg marketingowy. Jestem przeciwna tabletkom czy wkładom mineralizującym (które rzeczywiście oddają pierwiastki), gdyż działają one jak sztuczna suplementacja. Makro- i mikro elementy pobieramy z pokarmów. Jak już wspomniałam, ważne, aby wody z osmozy nie pić w postaci czystej – używamy jej tylko do gotowania wywarów, robienia wyciągów z ziół, napojów  itp.

Czemu nie powinno pić się wody z odwróconej osmozy? Czy są jakieś badania na ten temat?

Woda z odwróconej osmozy praktycznie pozbawiona jest minerałów (co zbadaliśmy z mężem), przypomina wodę destylowaną. Jest to więc nienaturalna postać wody, która – pita bez dodatków – może doprowadzić do niedoboru soli mineralnych w organizmie i zaburzenia jego gospodarki elektrolitowej. Oczywiście w filtrach stosowane są mineralizatory, ale ich skuteczność jest różna, poza tym jest to najczęściej forma sztucznej suplementacji, której nie zalecam w diecie.