Postanowiłam ponownie przedstawić jadłospis moich dzieci, z trzech kolejnych dni, jak zawsze stworzony przez nie same, pod wpływem ich zmieniających się upodobań kulinarnych, z reguły – bez mojej ingerencji. Staram się nie wtrącać w ten delikatny proces naturalnej samoregulacji, który można łatwo zakłócić. Moja rola – rodzica, kończy się na zapewnieniu moim „pisklętom” pokarmu jak najlepszej jakości i przedstawieniu im tak bogatej oferty kulinarnej, jak tylko jest to dla mnie możliwe w danym dniu, tygodniu czy miesiącu.
Koncepcję odżywiania opartego na pokarmach naturalnych, nieprzetworzonych przemysłowo, bogatej ofercie kulinarnej połączonej z rotacją oraz swobodnym wyborze pokarmów przedstawiam bliżej w mojej książce. Takie odżywianie dzieci sprawdziło się w perspektywie ponad ośmiu lat: kiedyś pomogło moim dzieciom wyjść z chorób przewlekłych (na które lekarze nie potrafili znaleźć skutecznego lekarstwa), a potem – zachować trwałe zdrowie.
W przypadku dziecka chorego, na początku wymagana jest ściślejsza rotacja pokarmów (przede wszystkim w zakresie pokarmów zbożowych i mlecznych), umiejętnie i z wyczuciem kontrolowana przez rodziców. Potem, wraz z powrotem dziecka do zdrowia i wyregulowaniem się jego organizmu, coraz bardziej zdajemy się na jego instynktowne wybory, z których wyłania się nowy rodzaj rotacji: innej, spontanicznej i często wprawiającej dorosłych w zdumienie. Dziecko może czasami wpadać w monodietę, jedząc w kółko to samo – przez kilka dni, tygodni, a nawet miesięcy, aby następnie z dnia na dzień odrzucić dany rodzaj ulubionego dotąd pokarmu – na dobre. I cały czas pozostaje okazem zdrowia. To fascynujące!
Poniżej przedstawiam niedawne wybory kulinarne moich pociech.
Mój komentarz:
SKŁADNIKI NIEKTÓRYCH POTRAW
- zupa ziemniaczana: długo gotowany wywar z kości cielęcej, wołowiny i kawałka kurczaka, soli kłodawskiej, pieprzu czarnego, listka bobkowego, ziela angielskiego, odrobiny kurkumy, suszonego i zmielonego skrzypu polnego, suszonej i zmielonej lawendy oraz świeżych gałązek lubczyku, a także ziemniaki, cebula, marchew, pietruszka korzeniowa, por, seler, czosnek, majeranek, surowe masło (sporo),
- marynata do karkówki: cytryna, pieprz czarny, chili, imbir, suszone zioła, sól kłodawska, majeranek, gorczyca, kminek, papryka słodka w proszku, czosnek, czarnuszka
- sos pomidorowo-paprykowy: pomidory i papryka pasteryzowane, oregano, majeranek, papryczka ostra, sól kłodawska, surowa oliwa z oliwek
- gulasz wołowo-warzywny: pręga wołowa, smalec (sporo), cebula, marchew, pomidory, papryka, pietruszka korzeniowa, por, seler, sól kłodawska, papryka słodka w proszku, chili, listek bobkowy, ziele angielskie, czosnek, zioła, kurkuma, suszony i zmielony skrzyp polny, czerwony olej palmowy
- napój z surowej pokrzywy: woda źródlana, świeża pokrzywa, świeży kwiat mniszka lekarskiego, świeży korzeń imbiru, cytryna, miód gryczany
- naleśniki: mąka z płaskurki, jajka (10 sztuk na 300 g mąki – znacznie zmniejszona proporcja węglowodanów do białka i tłuszczu względem typowych naleśników), sól kłodawska, zmielony ostropest, zmielone goździki, woda, olej kokosowy do smażenia (sporo)
- pasta z sera białego: twaróg i śmietana z gospodarstwa wiejskiego, sól kłodawska, cebula, koperek
- sos czekoladowy: oliwa z oliwek, pełnotłuste, gorzkie kakao (zob. Zdrowe Dzieci gotują: banany w sosie czekoladowym)
ŻYWNOŚĆ NIEPRZETWORZONA PRZEMYSŁOWO
Wszystkie składniki potraw są naturalnymi, dobrej jakości, nieprzetworzonymi przemysłowo pokarmami:
- zsiadłe mleko, śmietana, masło, twaróg – pełnotłuste, z surowego mleka prosto od krowy
- bułki, ciasto, naleśniki, pierniczki – ze starej, niezmienionej genetycznie w laboratoriach odmiany pszenicy – płaskurki
- lawenda na herbatę, mniszek lekarski, świeże zioła, pokrzywa – z własnych, ogrodowych upraw lub z łąki
- miód – z zaufanej pasieki
- sos pomidorowo-paprykowy – z pasteryzowanych w domu warzyw
- porzeczka z miodem – surowa, zamrożona w lipcu tuż po zbiorze
- dżem śliwkowy – robiony w domu, niesłodzony
- karkówka, wołowina, kurczak, kości cielęce, smalec, słonina – z zaufanego sklepiku lub prosto z gospodarstwa wiejskiego
- jajka – z gospodarstwa wiejskiego
- kiełbasa – robiona w domu, przez babcię
- ogórki kiszone, sok – ze sklepu ze zdrową żywnością, certyfikowane (po przystępnej cenie!)
- migdały – z Hiszpanii, nie z Ameryki (dlaczego? – o tym w mojej książce)
- banany, pomarańcze, cytryny – ekologiczne, dostępne w Lidlu
- ziemniaki – z upraw ekologicznych
- jabłka – z gospodarstwa wiejskiego
- kakao – pełnotłuste (21% tłuszczu), gorzkie, bez dodatków
- oliwa z oliwek – tłoczona na zimno, nierafinowana, niefiltrowana
- ser żółty krowi – dojrzewający, z mleka niepasteryzowanego, z solą kłodawską
NATURALNE SUPLEMENTY
Nasze naturalne suplementy to dodatki do potraw w postaci ziół, nasion, cytryny, przypraw, czerwonego oleju palmowego itp., stosowane w małych ilościach, ale regularnie, codziennie, na zasadzie składników wpisanych w poszczególne przepisy kulinarne (zob. diagram pt. Naturalne suplementy).
NATURALNE PROBIOTYKI
W przytoczonym przykładzie jadłospisu to zsiadłe mleko z kwaśną śmietaną, pasta z sera białego wytworzonego w gospodarstwie wiejskim, surowe masło, ser żółty dojrzewający z mleka niepasteryzowanego i sok z ogórków kiszonych.
POKARMY SUROWE
Z powodzeniem zastępują u dzieci surowe warzywa, tak często przez nie nielubiane. Są to wyżej wymienione probiotyczne elementy menu, jak również świeże listki ulubionych ziół czy napój z surowej pokrzywy oraz niepodgrzewany miód, surowa porzeczka, inne owoce, niepodgrzewana oliwa z oliwek.
NAPOJE
Oprócz wymienionych herbat, moje dzieci spożywają przegotowaną wodę.
LOGISTYKA W KUCHNI, CZYLI JAK TO WSZYSTKO „OGARNĄĆ”
Wyczerpująco na ten temat piszę w mojej książce. A teraz w skrócie: przyjmujemy z mężem zasadę, że każde z nas przygotowuje średnio jedną potrawę dziennie, na przykład gulasz, surówkę czy naleśniki. Ponadto od kilku miesięcy regularnie wspiera nas w gotowaniu syn, który z pasją wymyśla coraz to nowe rzeczy – wypieki, desery i inne ciekawe dania. Jedną potrawę robimy w większej ilości i przechowujemy w lodówce lub poporcjowaną w zamrażarce. W rezultacie każdego dnia mamy do dyspozycji niemalże szwedzki stół – „bogatą ofertę kulinarną”. W przytoczonych trzech dniach w skład tej oferty wchodziły m.in.: zupa ziemniaczana (ugotowana w dużej ilości), jajka ugotowane na twardo (10 sztuk gotowane jednorazowo, przechowywane potem w lodówce), gulasz (z 2 kg mięsa), karkówka (z 2 kg mięsa), ciasto „Murzynek” (pokrojone w kawałki, przechowywane w zamrażarce), pierniczki (upieczone w większej ilości, oprócz tego – kolejne porcje surowego ciasta czekają w zamrażarce na tzw. szybkie upieczenie), bułki (zapas w zamrażarce), około 3 litrów zsiadłego mleka wymieszanego z kwaśną śmietaną, naleśniki (przechowywane w zamrażarce, gotowe do szybkiego odgrzania w piekarniku).
Zdrowe odżywianie rodziny może się wydawać sporym wysiłkiem, ale okazuje się, że dobra organizacja zakupów i gotowania jest wielkim ułatwieniem. Wysiłek ten jest zdecydowanie mniejszy niż ten, do którego jesteśmy zmuszeni, gdy nasze dzieci chronicznie chorują. Oszczędzamy też pieniądze, gdy nie ma potrzeby chodzić do lekarza i kupować lekarstw. Jednym zdaniem – zdrowe dzieci, lub przynajmniej – dzieci w lepszej niż dawnej kondycji zdrowotnej, to wielka ulga dla całej rodziny.
ps. 1: Powyższy jadłospis jest jadłospisem MOICH DZIECI, co nie oznacza, że jest zaleceniem dla innych dzieci. Każde dziecko powinno kreować swoje własne, indywidualne i niepowtarzalne menu, przy właściwym wsparciu ze strony rodziców, takie, które mu smakuje i które służy jego zdrowiu. Jadłospis moich dzieci jest dynamiczny i zmienia się w czasie. Nie powinno się wyciągać zbyt uogólnionych wniosków na temat sposobu odżywiania dzieci na podstawie trzydniowego zestawu posiłków.
ps. 2: Nie używamy cukru. Do wypieków typu ciasta i ciasteczka używamy miodu lub owoców (zob. Dajcie dzieciom słodyczy)
Dziękuje za inspiracje! Niektóre pomsły wprowadzę w diecie moich dzieci.