fbpx

Zdrowie zaczyna się w jelitach


 

 

Zdrowie zaczyna się w jelitach. Pisze o tym światowej sławy lekarka, neurolog i dietetyk – dr Natasha Campbell-McBride, autorka książki pt. Zespół psychologiczno-jelitowy GAPS (ang. Gut and Psychology Syndrome), temat podejmują coraz częściej również inni lekarze i naukowcy.

Trudno w to uwierzyć, ale związek z jelitami mają nie tylko takie choroby jak alergia czy choroby z autoimmunoagresji, ale również zaburzenia neurologiczne. Nie jest niczym nowym fakt, że padaczkę czy schizofrenię można leczyć dietą. Takie informacje odnajdujemy w historii medycyny, choć nie są one doceniane w dobie medycyny współczesnej, w której króluje leczenie farmakologiczne. W przypadku bardziej współczesnego autyzmu, nawet lekarze akademiccy doceniają rolę diety w terapii. Nie wszyscy jednak wiedzą, że każde dziecko autystyczne ma mniej lub bardziej widoczne zaburzenia jelitowe.

Do dowodów bardziej namacalnych na istnienie zależności jelitowo-mózgowej można dojść w zwykłym, codziennym życiu, w drodze obserwacji własnego organizmu, a konkretniej – samopoczucia psychicznego i nastroju. Zmiana diety, tymczasowe posty czy objadanie się z pewnością wpływają na samopoczucie psychiczne. To łatwo zauważyć.

Trudniej dojść do rzetelnej wiedzy, która pozwoliłaby nam zrozumieć, co za tym wszystkim stoi. Na szczęście, jeśli się dobrze poszuka, można dotrzeć do niezwykle ciekawych publikacji. Jedną z nich jest artykuł lek. med. Jana Stradowskiego pt. Jelita – twój drugi mózg. Poniżej przedstawiam wybrane informacje z artykułu, uzupełnione informacjami z książki i wykładu dr Campbell-McBride.

W ścianie jelit znajduje się bogata sieć zakończeń nerwowych. Jelitowe komórki nerwowe – neurony stanowią drugie co do wielkości skupisko neuronów w organizmie człowieka. Połączone są one z mózgiem za pomocą nerwu błędnego, dzięki czemu informacje z jelit przesyłane są do ośrodkowego układu nerwowego. Neurony jelitowe wytwarzają neuroprzekaźniki, na przykład dopaminę czy serotoninę. Wpływają na nastrój człowieka, jego zachowanie i zdolności poznawcze, mają też swój udział w depresji, autyzmie, chorobie Alzheimera czy Parkinsona. Naukowcy zaczynają nazywać jelita drugim mózgiem.

Oprócz kontroli mięśni i gruczołów odpowiedzialnych za trawienie, jelitowy układ nerwowy ma za zadanie nieustannie monitorować sytuację w układzie pokarmowym, który jest niejako światem zewnętrznym dla organizmu: znajdują się w nim elementy zarówno przyjazne, jak i wrogie, na które należy odpowiednio zareagować.

W związku z tym układ pokarmowy wyposażony jest na przykład w receptory smaku, które znajdują się nie tylko w jamie ustnej, ale też w trzustce, żołądku, wątrobie i jelitach. Oprócz tego w jelitach znajduje się olbrzymia ilość rozmaitych drobnoustrojów, których łączna waga może wynosić 1-2 kg. Niektórzy naukowcy traktują je jak osobny narząd. Nic dziwnego, skoro ich rola jest niebagatelna. Według dr Natashy Campbell-McBride zdrowa, zrównoważona mikroflora jelitowa:

    • stanowi naturalną fizyczną barierę ochronną na powierzchni nabłonka jelitowego (część bariery jelita – krwiobieg), zabezpieczającą przed patogenami, niestrawionym pokarmem, toksynami i pasożytami;

    • chroni samą śluzówkę jelita;

    • produkuje substancje o działaniu antybiotycznym, przeciwgrzybiczym i przeciwwirusowym, które rozpuszczają błony wirusów i bakterii oraz przeciwdziałają innym patogennym mikroorganizmom;

    • aktywizuje układ immunologiczny, gdy pojawiają się „wrogowie”;
    • produkuje kwasy organiczne, które zapewniają odpowiednią kwasowość jelit i w ten sposób przeciwdziała rozrostowi patogennych mikrobów wymagających bardziej zasadowego środowiska;

    • utrzymuje w ryzach mikroorganizmy oportunistyczne, zawsze fizjologicznie obecne w jelicie (ich nadmierny rozrost to stan patologiczny);

    • neutralizuje substancje toksyczne pochodzące z żywności, dezaktywizuje histaminę, wiąże metale ciężkie i inne trucizny, absorbuje substancje kancerogenne;

    • stanowi główne źródło energii i substancji odżywczych dla komórek wyściełających ścianę jelita, poprzez trawienie masy pokarmowej przechodzącej przez jelita (przy niewłaściwej florze jelitowej dochodzi do niedożywienia ściany jelita, a w konsekwencji – do jej uszkodzenia i problemów z trawieniem i przyswajaniem substancji pokarmowych przez organizm);

    • jest niezbędna w odnowie enterocytów – komórek nabłonka pokrywającego kosmki jelitowe;

    • bierze udział w trawieniu i przyswajaniu pokarmu: trawi białka, powoduje fermentację węglowodanów, rozkłada tłuszcze i częściowo – błonnik;

    • odgrywa ważną rolę w transportowaniu do krwiobiegu minerałów, witamin, wody i wielu innych składników odżywczych;

    • jest lokalną fabryką witamin (K2, B1, B2, B3, B6, B12, kwasu pantotenowego, kwasu foliowego), rozmaitych aminokwasów i innych aktywnych substancji.

Nasz drugi mózg znajdujący się w jelitach to nie tylko miliony neuronów, ale też biliony mikroorganizmów, które z nimi współpracują. Dlatego flora jelitowa nie pozostaje bez wpływu na nasze zdrowie psychiczne, nastroje, emocje i zachowania.

Natomiast na zdrowie dziecka rozwijającego się w łonie matki oddziałuje jej flora jelitowa. Według gastroenterologa dr. Wojciecha Marlicza dialog pomiędzy mikroorganizmami matki a komórkami dziecka zaczyna się już w życiu płodowym. Fragmenty bakteryjnego materiału genetycznego, a w szczególności bakterii z rodzaju Lactobacillus i Bifidobacteria, wykryto w płynie owodniowym zdrowych dzieci. Wydaje się, że przenikanie mikroorganizmów przez łożysko jest procesem fizjologicznym, a mikroflora matki odgrywa ważną rolę w rozwoju układu immunologicznego dziecka.

Istnieje wiele różnych czynników wpływających niekorzystnie na florę jelitową, a więc na cały mózg jelitowy. Są nimi:

    • przemysłowo przetworzona żywność, w tym mleko modyfikowane dla niemowląt;

    • niedostatek „gęstych odżywczo”, naturalnych pokarmów w diecie;

    • stres;

    • leki: antybiotyki, sterydy, leki przeciwgorączkowe, przeciwbólowe i przeciwzapalne, przeciwnowotworowe, przeciwwirusowe itd.;

    • szczepionki;

    • poród przez cesarskie cięcie;

    • wszechobecna chemia (środki czystości, kosmetyki, farby, pestycydy, woda pitna, chlorowana woda w basenie itd.);

    • sztuczne promieniowanie elektromagnetyczne;

    • niedostatek świeżego powietrza, światła słonecznego i aktywności fizycznej;

    • niewystarczający kontakt z naturalnymi mikroorganizmami bytującymi w środowisku, nadmierna czystość.

Na zakończenie przytaczam cytat z książki dr Natashy Campbell-McBride:

Zdrowe jelita wraz ze zrównoważoną florą jelitową to korzenie naszego zdrowia. Tak jak drzewo z uszkodzonymi korzeniami nie będzie zdrowo rosło, tak nasz organizm nie będzie zdrowy bez prawidłowo funkcjonującego układu pokarmowego. Flora jelitowa to gleba dla korzeni, która jest dla nich niejako gniazdem, ochroną, wsparciem i pokarmem.[1]

 

Źródła:

[1] Tłumaczenie moje

 

1 komentarz do “Zdrowie zaczyna się w jelitach”

  1. Dobrze pokazany kluczowy temat naszego zdrowia.
    Jeszcze do niedawna niezapisana księga neuro i psychologii powolutku, powolutku się zapełnia.
    Kondycja naszych jelit i całego układu pokarmowego zależy głównie od nas.
    Zdrowie jest zbyt cenne, aby powierzać je rękom lekarzy.
    Uważam, że każdy indywidualnie powinien wziąć za nie odpowiedzialność; za zdrowie swoje i rodziny.
    A’propos przypomniało mi się stare powiedzenie: ” nie dasz na kucharza, wydasz na lekarza”.
    Dodam, o wiele więcej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top